Historia
Spotkaliśmy się w kuchni
Powiedziałeś mi cześć
A ja Ci nie odpowiedziałam
Bo stałam tam z otwartymi ustami
Zaskoczona Twoim wyglądem
A ja Ci nie odpowiedziałam
Bo stałam tam z otwartymi ustami
Zaskoczona Twoim wyglądem
Czarne włosy i zarost
Niebieskie oczy
Spotkaliśmy się w kuchni
Dołączyłeś do rozmowy
I słuchałam Cię
Każdego Twojego słowa
Twój głos był najpiękniejszy
Siedziałeś w tej pomarańczowej koszulce
Na tym blacie w kuchni
Potem siedziałeś z nią na Twoich kolanach
I wiedziałam że nie jesteście dla siebie
Chodziliśmy zjeżdżać na sankach
Przebiegliśmy w nocy szeroką ulicę
Wracając z McDonalda
Graliśmy w DSJ
Byliśmy dobrymi przyjaciółmi
Wyjechałeś z nią
Rozmawialiśmy przez telefon
Tyle długich godzin
O Twoim nieszczęściu
O Twoim cierpieniu
Było mi Cię żal i wspierałam Cię
Przyjechałeś
Wyglądałeś inaczej, lepiej, gorzej
Wypiliśmy wino z Emilką
Poszliśmy na Wietrznię
Boże Ciało było początkiem
Znowu byliśmy w kuchni
Tym razem innej
Wyglądałam pięknie
Ty wyglądałeś bardzo dobrze
Oglądaliśmy film
Chciałeś być jak najbliżej mnie
Wiedziałam o tym
Potem byliśmy już tylko blisko
Chcieliśmy jeszcze bliżej
Lato było cudowne
Chodziliśmy i jeździliśmy
Gdzie tylko chcieliśmy
Spotkaliśmy się w kuchni
Dołączyłeś do rozmowy
I słuchałam Cię
Każdego Twojego słowa
Twój głos był najpiękniejszy
Siedziałeś w tej pomarańczowej koszulce
Na tym blacie w kuchni
Potem siedziałeś z nią na Twoich kolanach
I wiedziałam że nie jesteście dla siebie
Chodziliśmy zjeżdżać na sankach
Przebiegliśmy w nocy szeroką ulicę
Wracając z McDonalda
Graliśmy w DSJ
Byliśmy dobrymi przyjaciółmi
Wyjechałeś z nią
Rozmawialiśmy przez telefon
Tyle długich godzin
O Twoim nieszczęściu
O Twoim cierpieniu
Było mi Cię żal i wspierałam Cię
Przyjechałeś
Wyglądałeś inaczej, lepiej, gorzej
Wypiliśmy wino z Emilką
Poszliśmy na Wietrznię
Boże Ciało było początkiem
Znowu byliśmy w kuchni
Tym razem innej
Wyglądałam pięknie
Ty wyglądałeś bardzo dobrze
Oglądaliśmy film
Chciałeś być jak najbliżej mnie
Wiedziałam o tym
Potem byliśmy już tylko blisko
Chcieliśmy jeszcze bliżej
Lato było cudowne
Chodziliśmy i jeździliśmy
Gdzie tylko chcieliśmy
Czyściłeś mi buty
Ja zszywałam Ci spodnie
Zapytałeś czy z Tobą zamieszkam
Zgodziłam się bez wahania
Mając nadzieję na jeszcze lepsze chwile
Miesiąc później już było gorzej
Gorzej
Gorzej
Schowaj to
Nie ruszaj tego
Nie rób tego
Za dużo
Za mało
Za blisko
Za wolno
Źle
Nie mów tego
Zostaw to
Jesteś pojebana
Jesteś chora
Jesteś nieodpowiedzialna
Nie możesz
Nie umiesz
Nie wiesz
Jesteś szmatą
Jesteś kurwą
Nie chcę tego robić bez Ciebie
Ale ja nie chciałam tego robić
Nie chcę tego robić bez Ciebie
Ale ja nie chciałam tego robić
I tak to zrobiłam
Myślałam że będzie lepiej jak to zrobię
Nie szanowałeś mnie
Nie słuchałeś mnie
Nie chciałeś współpracować
Nie wiedziałeś jak znoszę cierpienie
Nie pozwoliłeś mi cierpieć
Na mój sposób
Bo nie był Twoim
Byłam wariatką
Uznałeś że Ty jesteś lepszy
Pozwoliłam Ci mnie winić
Mówiłam przepraszam
Mówiłam to twoja wina
Mówiłam przepraszam
Bo tak mówiłeś
Że to moja wina
Zatraciłam się
Poszłam na terapię
Zapytałam się
Czy pójdziesz
Nie chciałeś
Przecież jesteś zdrowy
Wyjechałeś
Jakie szczęście że wyjechałeś
Byłam wolna
Tak bardzo wolna
Pięć dni w tygodniu nie słyszałam
Nie umiesz
Nie wiesz
Nic nie mów
Złe
Za mało
Za wolno
Za słabo
Dwa dni w tygodniu słyszałam
Burdel
Za głośno
Nie tak
Nie powinnaś
Mój sposób jest lepszy
Nie znasz się
Obrażasz się
Nie musisz tego robić
Zostaw to
Po co to robisz
Dlaczego musi być tak jak ty chcesz
Zrobiłam wszystko sama
Twoje płyty dalej leżały w szafie
Zrobimy to
A to ja robiłam
Pójdziemy tam
A to ja poszłam
Powiemy to
A to ja powiedziałam
Więc chciałam żeby tak było
Bo Ty nie zrobiłeś nic
Powiedziałam
Proszę
Powiedziałam
Proszę
Powiedziałam
Proszę
Nie miało znaczenia
Nie mogłam
Powiedziałam spróbuj
Nie chciałeś
Nie chciałeś
Nie chciałeś
Nie wiedziałam co zrobić
Przecież Cię kochałam
Byłeś najlepszy
Byłeś kimś z kim chciałam spędzić życie
Mieć dzieci
Mieć dom
Miałam wyobrażenia o kimś kto nie istniał
Powiedziałam
Dzisiaj chcę zakończyć ten związek
Zapytałeś
Kiedy oddasz mi kaucję za mieszkanie
To była dobra decyzja
A jednak cierpiałam
Dlaczego nie mogłeś
Dlaczego nie chciałeś
Chciałeś
Chciałeś mnie obrazić
Nawet tamta była lepsza
Jesteś głupią idiotką
Wstyd mi że z tobą byłem
Jesteś tylko zwykłą szmatą
Pójdę do terapeuty
Zapytać dlaczego wybieram takie idiotki
Ale Tobie było mało
Prześladowałeś mnie
Patrzyłeś
Pisałeś
Obrażałeś
Ośmieszałeś
Poszłam na policję
Ile można znieść
Upokorzenia
Obrazy
Nękania
Wmawiania
No ile?
Zniosłam to wszystko
Chciałam żeby było lepiej
Chciałam tego idealnego mężczyznę
Chciałam to wszystko mieć
Pragnęłam tego
A dostałam socjopatę
I ten ból w środku
Krytykę
Wstyd
Przed samą sobą
Dostałam szansę
Żeby być zdrową
Wartościową
Kobietą
Bez Ciebie
Zapytałeś czy z Tobą zamieszkam
Zgodziłam się bez wahania
Mając nadzieję na jeszcze lepsze chwile
Miesiąc później już było gorzej
Gorzej
Gorzej
Schowaj to
Nie ruszaj tego
Nie rób tego
Za dużo
Za mało
Za blisko
Za wolno
Źle
Nie mów tego
Zostaw to
Jesteś pojebana
Jesteś chora
Jesteś nieodpowiedzialna
Nie możesz
Nie umiesz
Nie wiesz
Jesteś szmatą
Jesteś kurwą
Nie chcę tego robić bez Ciebie
Ale ja nie chciałam tego robić
Nie chcę tego robić bez Ciebie
Ale ja nie chciałam tego robić
I tak to zrobiłam
Myślałam że będzie lepiej jak to zrobię
Nie szanowałeś mnie
Nie słuchałeś mnie
Nie chciałeś współpracować
Nie wiedziałeś jak znoszę cierpienie
Nie pozwoliłeś mi cierpieć
Na mój sposób
Bo nie był Twoim
Byłam wariatką
Uznałeś że Ty jesteś lepszy
Pozwoliłam Ci mnie winić
Mówiłam przepraszam
Mówiłam to twoja wina
Mówiłam przepraszam
Bo tak mówiłeś
Że to moja wina
Zatraciłam się
Poszłam na terapię
Zapytałam się
Czy pójdziesz
Nie chciałeś
Przecież jesteś zdrowy
Wyjechałeś
Jakie szczęście że wyjechałeś
Byłam wolna
Tak bardzo wolna
Pięć dni w tygodniu nie słyszałam
Nie umiesz
Nie wiesz
Nic nie mów
Złe
Za mało
Za wolno
Za słabo
Dwa dni w tygodniu słyszałam
Burdel
Za głośno
Nie tak
Nie powinnaś
Mój sposób jest lepszy
Nie znasz się
Obrażasz się
Nie musisz tego robić
Zostaw to
Po co to robisz
Dlaczego musi być tak jak ty chcesz
Zrobiłam wszystko sama
Twoje płyty dalej leżały w szafie
Zrobimy to
A to ja robiłam
Pójdziemy tam
A to ja poszłam
Powiemy to
A to ja powiedziałam
Więc chciałam żeby tak było
Bo Ty nie zrobiłeś nic
Powiedziałam
Proszę
Powiedziałam
Proszę
Powiedziałam
Proszę
Nie miało znaczenia
Nie mogłam
Powiedziałam spróbuj
Nie chciałeś
Nie chciałeś
Nie chciałeś
Nie wiedziałam co zrobić
Przecież Cię kochałam
Byłeś najlepszy
Byłeś kimś z kim chciałam spędzić życie
Mieć dzieci
Mieć dom
Miałam wyobrażenia o kimś kto nie istniał
Powiedziałam
Dzisiaj chcę zakończyć ten związek
Zapytałeś
Kiedy oddasz mi kaucję za mieszkanie
To była dobra decyzja
A jednak cierpiałam
Dlaczego nie mogłeś
Dlaczego nie chciałeś
Chciałeś
Chciałeś mnie obrazić
Nawet tamta była lepsza
Jesteś głupią idiotką
Wstyd mi że z tobą byłem
Jesteś tylko zwykłą szmatą
Pójdę do terapeuty
Zapytać dlaczego wybieram takie idiotki
Ale Tobie było mało
Prześladowałeś mnie
Patrzyłeś
Pisałeś
Obrażałeś
Ośmieszałeś
Poszłam na policję
Ile można znieść
Upokorzenia
Obrazy
Nękania
Wmawiania
No ile?
Zniosłam to wszystko
Chciałam żeby było lepiej
Chciałam tego idealnego mężczyznę
Chciałam to wszystko mieć
Pragnęłam tego
A dostałam socjopatę
I ten ból w środku
Krytykę
Wstyd
Przed samą sobą
Dostałam szansę
Żeby być zdrową
Wartościową
Kobietą
Bez Ciebie
Nauczyłeś mnie jak żyć
I jak nie żyć
Mogłeś tu być
Wspierać mnieCieszyć się ze mną
A ja cieszyłabym sie z Tobą
Tak jak zawsze robiłam
Ty wolałeś mnie niszczyć
Od środka
A wcześniej zapytałeś
Od środka
A wcześniej zapytałeś
Stojąc w kuchni
Dlaczego sie rozstaliśmy?
Dlaczego sie rozstaliśmy?
Zeszmacona Kurtka
OdpowiedzUsuńMiałem kiedyś kurtkę,
Kurtkę jewnsową,
Została zeszmacona pewną osobą
Kurtka zeszmacona,
Zabawa jest przednia,
Może chcesz rachunek użytkowniku za blender?